Już mi się zdarzało robić wypalać ceramikę na zimowym świeżym powietrzu. Tym razem jestem szczególnie z siebie zadowolona, bo przez wiejącego Ksawerego prawie zrezygnowałyśmy z planów. Ostatecznie nie zrezygnowałyśmy i udało się przednio.
Najgorsze było szkliwienie w zaaranżowanej w szopie pracowni. Potem już z górki. Mimo ujemnej temperatury da się osiągnąć 1050’C. A nawet więcej 🙂
![](http://karamuz.pl/wp/wp-content/uploads/2013/12/DSC04955-700x465.jpg)
Zimowy wypał w świetle halogenu
![](http://karamuz.pl/wp/wp-content/uploads/2013/12/DSC04964-700x465.jpg)
Eksperymenty z piecem – próba izolacji
![](http://karamuz.pl/wp/wp-content/uploads/2013/12/DSC04974-700x465.jpg)
Świeżo wypalone naczynka
I sesja fotograficzna następnego dnia.
![](http://karamuz.pl/wp/wp-content/uploads/2013/12/DSC05008-700x465.jpg)
Czarka Justyny i kot
![](http://karamuz.pl/wp/wp-content/uploads/2013/12/DSC04994-700x465.jpg)
Wazon Ani i kot
![Maria Rauch • ceramic birds](http://karamuz.pl/wp/wp-content/uploads/2013/12/DSC05110-700x465.jpg)
Ptaki Marii
I galeria, jak ktoś woli: