Tadam! Przedstawiam drugi komplet czarek do herbaty parzonej na sposób Gong Fu Cha (tzw herbata pracochłonna).
Poprzednie czarki (te które pojechały na Tajwan) były dość małe, te są… jeszcze mniejsze. Na zdjęciach tego nie widać ale mają 3,2 cm wysokości. Następnym razem będę musiała inaczej podjeść do fotografowania, żeby malutkie czarki do herbaty nie wyglądały jak wielkie michy 🙂
Żółta masa ceramiczna z dodatkiem szamotu, szkliwo bezbarwne, farba ceramiczna na bazie tlenku kobaltu. Wypalane w atmosferze redukcyjnej w temperaturze ok 1050’C.
Przy robieniu zdjęć umknął mi środek. Ma taki sam kolor szkliwa jak zewnętrze czarek. Nie ma żadnych wzorów.
Fenomenalne są te czarki, bardzo podoba mi się pojemność. Ciesze się przy okazji, że trafiłam na tego bloga. Twoja ceramika jest przepiękna i bardzo w moim stylu, czuje się w niej taką harmonie z naturą.
Hej Joanna! Dzięki za miłe słowa! No i za podrzucenie Twojego bloga, który jak najbardziej leży w sferze moich zainteresowań, będę zaglądać.
Cudne określenie „herbatyzm”, kradnę 🙂 Skoro interesujesz się Gongfu Cha a ten świat mały to tak zapytam : czy znasz może Anię Włodarzczyk i jej Morze Herbaty ?
Witaj, znam bloga Ani i czytuję go. Niestety nie miałam okazji poznać Ani osobiście, ale mam nadzieje że kiedyś się to zmieni 🙂